Produkcja żywności to wyzwanie dla ekologii. Dość powiedzieć, że rolnictwo pochłania 70% światowego zużycia wody! Dlatego coraz większą popularnością cieszą się uprawy ekologiczne, które sprzyjają odpowiedzialnemu wykorzystaniu zasobów i energii, ale też utrzymaniu różnorodności biologicznej, zachowaniu równowagi ekologicznej i poprawie żyzności gleby. Rolnictwo ekologiczne to również zmniejszenie ilości zużywanej w czasie upraw wody.
Jednak czy uprawy ekologiczne to szansa, czy zagrożenie dla polskich rolników?
Od 1 stycznia 2022 roku weszły w życie przepisy ekologiczne, które zakładają między innymi objęcie przepisami ekologicznymi szerszej listy produktów i wprowadzenie dodatkowych przepisów dotyczących rolnictwa, ułatwienie certyfikacji małym gospodarstwom i obniżanie ryzyka przypadkowego zanieczyszczenia pestycydami, jak również wzmocnienie systemu kontroli przez zastosowanie surowszych środkom zabezpieczającym i ściślejszych kontroli w trakcie całego łańcucha dostaw.
Unia Europejska określa zasady i przepisy regulujące produkcję, dystrybucję i wprowadzanie do obrotu produktów ekologicznych w UE. Jednymi z najbardziej istotnych są strategie „Od pola do stołu” i „Strategia na rzecz bioróżnorodności”.
Pierwsza z nich zakłada, że do 2030 roku 25% terenów rolniczych powinno być użytkowanych zgodnie z zasadami rolnictwa ekologicznego. Określa również konkretne środki ochrony roślin (substancje dopuszczone do użytku), w tym redukcję zużycia pestycydów, antybiotyków i nawozów oraz wprowadzenie systemów agrotechnicznych. Choć początkowo, w czasie wdrożenia, będzie to pracochłonne i czasochłonne rozwiązanie, wymagające specjalistycznej wiedzy, to jednak z biegiem lat stanie się opłacalne, ponieważ pozwala na produkcję żywności w sposób zrównoważony dla środowiska i bezpieczny dla natury i konsumentów. Nie bez znaczenia jest tu również świadomość ekologiczna konsumentów, którzy coraz bardziej świadomie wybierają towary, które produkowane są w ten sposób.
Z kolei „Strategia na rzecz bioróżnorodności” jest długotrwałym planem, który ma na celu ochronę przyrody i odwrócenie procesu degradacji ekosystemów. W praktyce oznacza to, że zostają wprowadzone zasady dotyczące zatrzymania spadku bioróżnorodności, która w ciągu ostatnich dwudziestu lat drastycznie się degraduje, między innymi poprzez spadek populacji owadów. Ma to dużo wspólnego z pestycydami i nawozami mineralnymi, stosowanymi obecnie w konwencjonalnym rolnictwie i brakiem enklaw bioróżnorodności. W „Strategii” przewidziane są mechanizmy, które sprawią, że utrzymywanie przez rolników zadrzewień czy oczek wodnych będzie opłacalne i warto będzie je stosować na terenach uprawnych.
Europejski certyfikat zielonego listka, oznaczający ekologiczne zboża i półprodukty z nich uzyskiwane, jest coraz bardziej popularny wśród konsumentów, a co za tym idzie – producenci, mogący się nim pochwalić, zyskują nowe rynki zbytu. Rezygnacja ze sztucznych nawozów i przejście na naturalne środki ochrony roślin pozwala na produkcję plonów zdrowszych dla człowieka i dla natury. Świadomi konsumenci doceniają takie produkty nie tylko z powodu ekologii, ale i dobrego wpływu na ich zdrowie.
Wśród ekologicznych zbóż warto wymienić choćby pszenicę i żyto, które – choć wymagają większego zachodu, między innymi przedplonów i nawożenia pól obornikiem przed zasiewem – przynoszą w skupie wyższe kwoty za tonę niż te same zboża hodowane konwencjonalnie. Dobrze w uprawach ekologicznych sprawdzają się soja, kukurydza, owies, proso – praktycznie każde zboże może być hodowane ekologicznie, wymaga to nieco więcej zachodu, ale zwiększona popyt sprawia, że w rolnicy nie powinni obawiać się przekształcenia swoich upraw w prowadzone zgodnie z zasadami rolnictwa ekologicznego. Niewykluczone, że dla wielu przedsiębiorców rolnych może to być szansa na zmiany i przekształcenie swoich gospodarstw bez straty, a nawet z zyskiem – dla finansów i dla środowiska.